zdrada

Ewolucja skoków w bok.

Romans przelotny.

Romans niemal zawsze wiąże się z dreszczykiem emocji, wzniesieniami, orgazmami, tajemnicą i tymi wszystkimi stanami, które pobudzają nasze serca i mózgi do zwiększonej aktywności.

“Intuicję natura dała kobiecie, aby mogła przeczuć u mężczyzn zamiary, które nie przemknęły im przez głowę.” – Jean Delacour

Jak wiemy romans każdemu może się przydarzyć, bo z definicji już wynika, że jest to coś przelotnego. Natomiast chcę się tu przyjrzeć ewolucyjnym wytłumaczeniom tej kwestii, jako że będzie to najbardziej miarodajne dla nas – homo sapiens. Ponieważ opinia jest taka, że to mężczyźni najczęściej wchodzą w kontakty przelotne, pragnę tutaj zauważyć, że o ile badania wskazują na pewną różnice w wielkości osób obu płci będących w związkach, przyznających się do nich na poziomie 60% dla mężczyzn i 18-39% dla kobiet, wydawać by się mogło, że to domena mężczyzn. No dobrze, tylko w tym przypadku do tanga trzeba dwojga, na każdego mężczyznę musi przypadać kobieta. Oprócz oczywiście mężczyzn ukrywających swoje preferencje homoseksualne przy pomocy małżeństwa heteroseksualnego, którzy to mogą wpłynąć na obniżenie tych wskazań w zakresie 10-20%.

Teorie męskich romansów przelotnych.

Przelotne kontakty seksualne zdają się tu być logiczne, bo adaptacyjne (patrz: teoria inwestycji rodzicielskiej i doboru płciowego Triversa). Mężczyzna odnosi z przelotnego seksu korzyści reprodukcyjne, będąc np. żonatym ojcem dwójki dzieci dzieki temu zwiększa swoje szanse reprodukcyjne o 50%. Oczywiście w odległych czasach, było to o tyle istotne ze względu na ogromny odsetek umieralności noworodków. Czyli im więcej partnerek, tym większy sukces reprodukcyjny.

Czy mężczyzna ponosi jakieś znaczące koszty romansów? Oczywiście. I są one istotne także teraz:

  • zarażenie chorobą weneryczną
  • otrzymanie łatki kobieciarza, która może utrudnić znalezienie stałej partnerki
  • groźba przemocy ze strony zazdrosnych partnerów kobiet, z którymi ma romanse
  • groźba przemocy ze strony męskich członków rodziny kochanki za zbrukanie honoru
  • mniejsze szanse przeżycia dzieci z przelotnych kontaktów seksualnych, ze względu na nieobecność ojca
  • groźba odwetowego romansu stałej partnerki, rozwodu

Nawiązywanie przelotnych kontaktów przez mężczyznę jest jednak tylko wtedy korzystne, gdy koszty pozyskania kobiety są na małym poziomie, a szansa odbycia stosunku pewna. Dlatego najlepszą strategią jest bycie jak najmniej wybrednym co do partnerki, bo inaczej wszelkie zaloty i zabiegi nie mają większego sensu i są sprzeczne z logiką. A także, co warte uwagi: im więcej mężczyzna inwestuje w jedną kobietę, tym bardziej zmniejsza swoje szanse na przyciągnięcie pozostałych, natomiast zwiększa szansę tej w kręgu zainteresowania na uzyskanie statusu partnerki długoterminowej – tak bardzo pożądanego statusu dla kobiet.

Przelotne kontakty seksualne u kobiet.

Tu Ameryki nie odkryję: kobiety ponoszą znacznie większe minimalne koszty spłodzenia dziecka – czyli mamy 9 miesięcy ciąży vs. ekstatyczny przelotny romans. Poza tym, to kobieta zamężna nie ma jak zwiększyć sobie sukcesu reprodukcyjnego z setką przelotnych mężczyzn
( zawsze jest pewna jako matka, nie może być w kilku ciążach na raz). Chyba, że mąż jest nie wydolny seksualnie, bezpłodny, lub niezainteresowany swoją żoną. W dalszym ciągu koszty tego rozwiązania są znaczące.

Jakie korzyści odnosi kobieta z romansów? Ewolucja mówi, że wiele:

  • uzyskanie zasobów: pokarm, kosztowności – tutaj ciekawa jest też hipoteza domniemanego ojcostwa, poprzez celowe utrzymywanie kontaktów seksualnym z kilkoma mężczyznami, kobieta może zamazywać kwestię ojcostwa, czerpiąc zasoby z kilku źródeł
  • pozyskanie opieki – gdy jeden z kochanków poluje, inny chroni przed drapieżnikami – brzmi to na tyle ciekawie i logicznie, że z łatwością możemy odnieść tę kwestię do teraźniejszości, per analogię
  • podniesienie statusu kobiety, nawet przelotny romans z mężczyzną o wysokim statusie społecznym daje kobiecie kontakty w jego wysokiej grupie społecznej, a jak wiadomo kontakty są bardzo ważne
  • korzyści genetyczne – kontakt przelotny może zapewnić kobiecie bardziej wartościowe geny od tych, które “leżą na kanapie”, zwłaszcza jeżeli jest to kontakt o wysokiej pozycji społecznej, oraz jak mówi hipoteza “seksownego syna”: mając kontakt z atrakcyjnym kochankiem, jej syn może się okazać atrakcyjnym mężczyzną, dzięki temu będzie mu łatwiej zapłodnić więcej kobiet, co równa się więcej dzieci i więcej wnuków. Maksymalne rozwiązanie ewolucyjne, biorąc jeszcze pod uwagę, że przelotny partner może zapewnić kobiecie inne geny niż stały, czym zwiększy genetyczną różnorodność swojego potomstwa.
  • korzyści związane ze zmianą partnera na lepszy model – w sytuacji niewydolności obecnego partnera, czy to związaną z dostarczaniem środków do życia, czy zadowoleniem seksualnym, lub pozycją społeczna, kobieta zyska pozbywając się go (hipoteza pozbycia się partnera) poznając bardziej wartościowego partnera
  • dzięki przelotnym romansom kobieta wykształca w sobie umiejętności przyciągania partnerów, doskonaląc kuszenie i uwodzenie, dzięki czemu poznaje siebie, umożliwiając określenie swoich preferencji, co do cech idealnego dla niej partnera
  • manipulowanie – jako zemsta na mężu za jego zdrady i przy tym do zniechęcenia go do zdrady w przyszłości, a także paradoksalnie kobieta może podnieść swoją wartość u stałego partnera, dla którego może się okazać warta zachodu, skoro inni się nią interesują

Oprócz korzyści kobiety ponoszą też koszty takiego romansu:

  • obniżenie swojej wartości na rynku matrymonialnym – wiadomo: latawica rozwiązła ma złą reputację i nie nadaje się na wierną żonę
  • ryzyko bycia ofiarą przemocy seksualnej – choć i mężatki są bite i gwałcone przez swoich mężów w imię prawa, to dane są alarmujące wskazując na duży odsetek występowania gwałtów na randce
  • ryzyko zajścia w ciąże u kobiet wiąże się z możliwością samotnego wychowywania dziecka
  • niewierne żony ryzykują utratą zasobów męża

Romans w perspektywie.

Przelotny romans na ogół wymaga zgody dwóch stron. Pradawni mężczyźni, choćby pałali ogromną chęcią, nie mogli przecież uprawiać go samotnie. Także przynajmniej niektóre z naszych protoplasetek musiały od czasu, do czasu go praktykować. Gdyby bowiem wszystkie kobiety w przeszłości trwały w monogamii i nie uprawiały seksu przedmałżeńskiego, to mężczyźni nie mieliby żadnych sposobności nawiązywania kontaktów przelotnych.
***** Psychologia Ewolucyjna – David M. Buss

Kontakty przelotne występują we wszystkich kulturach, nie są czymś rzadkim skoro badania wskazują na 60% odsetek żonatych mężczyzn, którzy się do nich przyznają w USA. I chociaż odsetek przyznających się do tego mężatek jest dużo mniejszy, to wydaje się, że po prostu kobiety się rzadziej do niego przyznają. Konsekwencje w ich przypadku są za duże, żeby mogły ryzykować. Przecież z taką lekkością społeczeństwo rozgrzesza męskie romanse, nawet gdy skutkują dzieckiem z nie “prawego łoża”. Nauka nie kłamie.

Na podst:

http://labs.la.utexas.edu/buss/files/2015/09/SexualStrategiesTheory.pdf

http://labs.la.utexas.edu/buss/files/2015/09/AmerSciMay1994.pdf

Fisher H.E (1994) Anatomia miłości. Historia naturalna monogamii, cudzołóstwa i rozwodu. Poznań: Wydawnictwo Zysk i S-ka.

Buss D.M (2001) Psychologia ewolucyjna. GWP

1 Comment

Leave a Reply to ปั้มไลค์ Cancel reply

Your email address will not be published.